Niemcy atakują Europejski Bank Centralny
Relacje pomiędzy największą gospodarką Unii Europejskiej – Niemcami a Europejskim Bankiem Centralnym (EBC) nie należą do najcieplejszych ostatnimi czasy. Szczerze mówiąc Niemcy mają kilka dobrych powodów aby krytykować EBC. Ujemne stopy procentowe mogą zachwiać zarówno sektorem bankowym jak i ubezpieczeniowym i negatywnie wpłynąć na wysokość wypłacanych emerytur.
Ostatnio krytyka wyszła ze strony niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schäuble, który obwinił Mario Draghi, włoskiego prezesa EBC i jego luźną politykę politykę monetarną za ostatnie, bardzo mocne wzrosty popularności nowej, skrajnie prawicowej partii niemieckiej Alternative für Deutschland.
(informacja z www.park7.eu )
Również inni niemieccy politycy nie pozostają w tyle. Hans-Peter Friedrich pełniący obowiązki szefa klubu parlamentarnego CDU stwierdził że kiedy skończy się kadencja Draghi w 2019 roku powinien on być zastąpiony przez Niemca, który zna, rozumie i będzie wprowadzał w EBC politykę stabilizacji monetarnej charakterystycznej dla Bundesbanku.
Pieniądze z helikoptera
Najnowszy sztorm na linii Niemcy – EBC został wywołany przez pomysł Draghi’ego, by zrobić obywatelom UE prysznic z euro, które miałyby być zrzucane z helikoptera… Dla Niemców którzy niecałe stulecie temu przeżyli koszmar hiperinflacji i od tego czasu mocno pilnują budżetowej uczciwości tego typu włoska ekstrawagancja to było zbyt wiele…
Chwilowo EBC wycofał się z pomysłu wyrzucania euro z helikoptera nadal jednak flirtuje ze znacznie bardziej niebezpiecznym pomysłem jakim są…
Ujemne stopy procentowe
Na pierwszy rzut oka ujemne stopy procentowe wyglądają na dziwactwo współczesnego systemu finansowego. Są one jednak znakiem znacznie poważniejszych problemów jakie zbliżają się nie tylko do europejskiej ale także do światowej gospodarki.
Ujemne stopy procentowe oznaczają że przy kolejnej recesji bank centralny nie będzie w stanie wesprzeć gospodarki obniżką stóp procentowych a to oznacza że recesja może przerodzić się w depresję. Taką jak Wielka Depresja z lat 30 XX wieku w USA.
Wtedy sytuacja była bardzo podobna do obecnej. Wysokie zadłużenie państwa i korporacji, stopy procentowe bliskie zera. Kiedy nadszedł kryzys nikt do końca nie wiedział jak sobie poradzić. Zwykłe recesje zdarzają się raz na kilka lat. Wszyscy wiedzą jak się zachować. Wystarczy poluzować politykę monetarną tzn. obniżyć stopy procentowe a po pewnym czasie gospodarka stanie na nogi.
Ale depresje pojawiają się co 50-75 lat. I nikt nie ma dużego doświadczenia w zarządzaniu w tego typu kryzysach. Stopy procentowe są w czasie depresji bardzo niskie lub wręcz ujemne. Więc jakie instrumenty pozostają w rękach banku centralnego i rządu aby pobudzić gospodarkę? To pytanie zasługuje na osobny artykuł, który pojawi się tu już niebawem.
Jak ujemne stopy procentowe wpływają na banki
Bankom w takiej sytuacji coraz trudniej jest realizować zyski. Na przykład Deutche Bank aby zapewnić akcjonariuszom zadowalające zyski zaangażował ogromne środki w ryzykowne transakcje na rynku instrumentów pochodnych. Oprócz tego DB ostatnio przyznał się do manipulacji kursem złota i srebra na giełdzie w Londynie za co będzie musiał wypłacić odszkodowania inwestorom którzy zgłosili pozew zbiorowy.
Deutche Bank mimo sporych problemów prawdopodobnie przetrwa kryzys bo jest na to dość duży i silny kapitałowo. Jeśli jednak ujemne stopy procentowe utrzymają się przez dłuższy czas lub spadną jeszcze bardziej to mniejsze banki zaczną padać jak muchy.
Ale nie tylko banki są zagrożone
Ujemne stopy procentowe są niebezpieczne także dla sektora ubezpieczeniowego. Aby zapewnić odpowiednie stopy zwrotu z inwestycji firmy ubezpieczeniowe nie mogą się już trzymać bezpiecznych papierów wartościowych bo te mają zbyt niskie stopy zwrotu. Jedynymi inwestycjami zapewniającymi zadowalający zwrot z inwestycji są inwestycje o podwyższonym poziomie ryzyka.
A przy podwyższonym poziomie ryzyka jest tylko kwestią czasu kiedy zamiast oczekiwanych zysków przyjdzie rozliczyć „nieoczekiwane” straty.
Emeryci też nie mają powodów do radości
Wielu niemieckich emerytów inwestowało swe oszczędności konserwatywnie i ostrożnie – w fundusze inwestycyjne oparte o emitowane przez niemiecki rząd papiery wartościowe. W obecnej sytuacji te papiery nie powiększają swej wartości. Jest całkiem prawdopodobne że niemieccy emeryci będą musieli rozstać się ze stylem życia do jakiego są przyzwyczajeni.
Istnieją symulacje mówiące że emerytury w okolicach 2030 roku nie będą już wystarczały na pokrycie minimum socjalnego.
Podsumowując
Alternative für Deutschland zyskała popularność na kryzysie imigracyjnym. Politycy tej partii nie omieszkają jednak wykorzystać obecnych kłopotów gospodarczych do budowania swojej popularności.
Jeśli czekacie na wyciszenie nastrojów na niemieckiej scenie politycznej to nie wstrzymujcie oddechu. Nie nastąpi to szybko.
Źródło: „We Cannot Afford Another Draghi”